Upalny, leniwie płynący dzień. Słońce niemiłosiernie paliło swymi promieniami ludzi spieszących do domów lub na spotkania. Niektórzy, mając za nic taki żar prosto z nieba, bawili się w najlepsze w parku z przyjaciółmi. Inni woleli tego typu pogodę unikać jak ognia piekieł i pozostali w swych domkach-twierdzach. Platynowłosy mężczyzna siedział w biurze, huśtając się na krześle. Nudziło mu się niezmiernie, w oczekiwaniu na swego menedżera. A ten się najnormalniej na świecie spóźniał i widocznie go to jak najmniej obchodziło. Choć dosyć często wypominał spóźnialstwo łowcy demonów. Bynajmniej Dante nie był z tego powodu zadowolony.
- Która godzina? - spytał platynowłosy mężczyzna.
- Dante, wiem. Spóźniłem się - zaczął się tłumaczyć Morisson.
- I jak zwykle masz zadanie, ale nędznie płatne. Tyle, by wystarczyło na dwie pizze i jeden deser truskawkowy, co? - zironizował Sparda
- Oczywiście mam sprawę właśnie dla ciebie. Dobrze płatną, tylko postaraj się ją wykonać do końca. I jeszcze jedno, nie będziesz sam pracował.
- Co masz na myśli mówiąc, że sam jej nie wykonam??
- Masz partnerkę. Powinna się tu zjawić jutro lub pojutrze wieczorem - odparł menadżer
- Nie zgadzam się. Pracuję sam. Nie potrzebuje ani jej, ani nikogo innego - warknął rozdrażniony łowca.
- Nic nie zrobisz. Tak sobie myślę, ona tak samo mówiła. Zabawne.
- A skąd to wiesz?
- Rozmawiałem z jej menadżerem...
- I tak się umówiliście, że mamy razem współpracować, byście mogli większą część kasy sobie wziąć - wszedł mu w słowa Dante, już na dobre poirytowany i rozdrażniony.
- Nie przesadzaj.
- A przynajmniej zna się na robocie?
- Tak. Znam się - odparł kobiecy głos.
- Ooo, już jesteś Evil. Tak szybko? Christoph mówił, że dotrzesz tu jutro albo pojutrze - rzekł Morisson odwracając się w jej stronę.
- Znam bardzo szybkie środki komunikacji - puściła oczko w stronę starszego mężczyzny. "Ciekawe, jak ona tak szybko się tu zjawiła" - zastanowił się przez chwilę starszy mężczyzna.
- To w czym rzecz? - spytała niecierpliwie.
- W pewnym małym miasteczku, na południu Arizony, dzieją się dziwne rzeczy. Ludzie znikają w niewyjaśnionych okolicznościach. Zaczęły krążyć pogłoski, że całe miasteczko jest nawiedzone i opanowane przez demony. Burmistrz poprosił nas o pomoc.
- Ile płaci? - zapytał ostentacyjnie Dante.
- A jakieś bliższe dane położenia miasteczka? - wtrąciła Evil.
- To tu - rzekł Morisson wskazując punkt na mapie. - A co do ceny to tyle starczy, co? - dodał pisząc sumę na kartce.
- Może być, czterdzieści tysięcy starczy - rzucił na odchodne Dante. - Morisson, jesteś swoim samochodem?
- Tak.
- To jedziemy - szepnął łowca i wyszedł. Za nim Evil z Morissonem.
***
Pierwsza notka z opowiadania jest krótka. Nie chciało mi się za bardzo jej długości zmieniać. Nic jeszcze się nie dzieje.
Witaj, kochana.
OdpowiedzUsuńOd razu powiem że szablon i ładniejszy i czytelniejszy i wql bardziej pasujący do grafiki niż poprzedni. No to powiedz, jak Ci się podoba blogspot? ;]
Jeszcze do tematu oprawy bloga. Piosenki, które zamieściłaś bardzo lubię ^w^
No a jeśli chodzi o ślepotę na własne błędy, też tak mam. Napiszę coś niesamowicie głupiego, ale będę przekonana że jest zajebiście -.-
Swoją drogą u Ciebie za dużo tych błędów nie było. W sumie jeden taki poważny grzech - powtórzenie :
"starszego mężczyzny. "Ciekawe, jak ona tak szybko się tu zjawiła" - zastanowił się przez chwilę starszy mężczyzna."
Prócz tego dziwi mnie jeszcze jedna rzecz. To jest dwie pierwsze misje bez podziału na części. Pewnie chochlik, co?
Swoje zdanie na temat tej notki wyjawiłam na poprzednim blogu, toteż nie będę się powtarzać.
Dodam jeszcze dosłownie jedno zdanie. Chodzi o muzykę, która Ci się nie odtwarzała (co jest dziwne i bardzo mnie martwi ;C) W spisie treści masz klikadło z muzyką i tam masz cały spis całej ścieżki, jaką dołączyłam. No, to tyle.
Pozdrawiam Cię gorąco i życzę szczęścia w korekcie następnych rozdziałów~!
Wiesz w spisie treści też klikałam {piosenkę do drugiego wyjaśniacza} i pojawił mi się komunikat, no teraz to go nie przytoczę ale nie otworzyło mi piosenki.} Nie wiem czemu.
OdpowiedzUsuńA blogspot to wg mnie {od teraz} najlepszy serwer blogowy. Wszystko ma się pod ręką, nawet szablony są ładniejsze. Kiedyś chciałam wstawić na wp muzykę, ale tak wyjaśnili że nic nie pokapowałam. Tu to mogę robić co się żywnie podoba. {Bo nie jestem ekspertem w programowaniu - zaznaczam}.
Jej. No to problem jest~
OdpowiedzUsuńNie wiem, co jest nie tak, wydawałoby sie, że moja znajomość html jednak zdaje egzamin... hum hum... Może chodzi o oprogramowanie? Jaką masz przeglądarkę, używasz windowsa czy linuxa? Albo masz zablokowanego yt, kto wie... Yh.
A po tytule nie znalazłaś, co?
Martwisz mnie kobieto >.<
I kiedy następny wpis ?!
PS. Ten obrazek na dole jest rozbrajający <3
Trafiłam tu poprzez linki u Donnie.
OdpowiedzUsuńNa razie przeczytałam pierwszy rozdział i zaraz biorę się za kolejne, bo uwielbiam Devila :D
Jeśli miałabyś ochotę przeczytać kiedyś moje dwa fan-ficki o DMC to zapraszam na devilsnevercry.blog.onet.pl ale aktualnie siedzę nad swoim indywidualnym opowiadaniem tutaj: hope-to-rise.blogspot.com
Pozdrawiam i dodaję do obserwowanych ;)